Pamiętacie ten moment, kiedy dowiedzieliście się (czy jako mama, czy jako tata), że będziecie mieć dziecko? Mogły pojawić się emocje: wzruszenie, radość ... a może czasem lęk, niepewność czy zaskoczenie. Mogły pojawić się myśli: jak to będzie? czy damy sobie rady? czy wszystko będzie dobrze?
Potem było 9 miesięcy oczekiwania. Każda mama i każdy ojciec przeszedł je zapewne na swój sposób. I w końcu upragniony pierwszy krzyk. Nieznane dotąd oczy patrzą na Was. (Ja, jak to piszę, czuję wzruszenie. Pamiętam te granatowe wielkie oczy, które spojrzały na mnie jakby z niedowierzaniem, z ciekawością, jakby mówiły: Oto jestem, tutaj. I co razem tu zrobimy?).
Niektórzy z nas przeszli przez etap kolek lżej, inni mieli więcej trudności. Pierwszy ząb, pierwszy krok, pierwsze słowo….. A teraz jesteśmy mamami nastolatek. Niesamowite!
Ach, jak ten czas leci, jak rakieta w kosmosie. Często powtarzam moim dzieciom, że nigdy wcześniej nie byłam mamą i razem z nimi uczę się tej roli. Uczę się być mamą w miarę, jak oni dorastają. Tak, wiem i akceptuję, że nie jestem idealna. A w sumie, co to znaczy "idealna matka", "idealny rodzic"? Według nas, coś takiego nie istnieje. Każdy z nas jest na dany moment najlepszym rodzicem, najlepszą mamą, najlepszym tatą, jakim może być. I oczywiście nasze działania, nasze stategie nie zawsze są optymalne, lecz w sercu jest miłość, a motywacją naszych słów i zachowań są potrzeby - uniwersalne, piękne i wspólne nam wszystkim. I małym i dużym. Bo któż z nas nie ceni bezpieczeństwa, bycia wysłuchanym, bycia wziętym pod uwagę? To tylko trzy wybrane potrzeby, a mamy ich mnóstwo. Tym co robimy i mówimy, staramy się je zaspokajać.
Szczerze, nie zawsze wiemy co robić czy co mówić do naszych córek, ale wiemy, co mamy w sercach i widzimy ich serca. I to są nasze drogowskazy, którymi chcemy się kierować.
Stąd pomysł na ten ten blog. By dzielić się tym, co w nas żywe, by wzajemnie się wspierać i inspirować. Nasze dzieci dorastają, rozkwitają a wraz z nimi my uczymy się siebie w nowej roli - w roli matki dorastającej kobiety, a w przyszłości, matki dorosłego człowieka, dorosłej kobiety.
Dla nas to ważny i nowy etap, rodzi wiele pytań i watpliwości. Na ile mogę pozwolić sobie na pójście za tym, co mi mówi serce? Na ile moją rolą jest ochrona, a na ile dawanie odpowiedzialności? Jak pomagać rozwijać skrzydła, budować poczucie wiary w siebie i jednocześnie dbać o bezpieczeństwo dziecka oraz swoje granice? Jak towarzyszyć z akceptacją i ciekawością, a jednocześnie działać w zgodzie ze sobą? Gdzie się kończy ochrona, a zaczyna zaufanie? Te i wiele innych pytań krążą nam po głowie….
W ich gąszczu nieraz tracimy kontakt z tym, co dla nas ważne, z naszymi uczuciami i potrzebami. Dlatego chcemy się zatrzymać, wziąć głęboki wdech, a potem drugi i posłuchać mądrości matczynego serca, by dać naszym córkom to, co mamy najlepsze i to, czego potrzebują, by rozkwitać.
Inspirują nas też słowa Jaseper'a Juul'a: "Zaufanie to nie przekonanie, że nasze dzieci robią tylko to, co my, rodzice, uważamy za słuszne. Zaufanie, którego nastolatki potrzebują, to wiara, że dadzą z siebie wszystko, aby stać się takimi ludźmi, jakimi chcą się stać."
Stąd pomysł na ten ten blog. By dzielić się tym, co w nas żywe, by wzajemnie się wspierać i inspirować. Nasze dzieci dorastają, rozkwitają a wraz z nimi my uczymy się siebie w nowej roli - w roli matki dorastającej kobiety, a w przyszłości, matki dorosłego człowieka, dorosłej kobiety.
Dla nas to ważny i nowy etap, rodzi wiele pytań i watpliwości. Na ile mogę pozwolić sobie na pójście za tym, co mi mówi serce? Na ile moją rolą jest ochrona, a na ile dawanie odpowiedzialności? Jak pomagać rozwijać skrzydła, budować poczucie wiary w siebie i jednocześnie dbać o bezpieczeństwo dziecka oraz swoje granice? Jak towarzyszyć z akceptacją i ciekawością, a jednocześnie działać w zgodzie ze sobą? Gdzie się kończy ochrona, a zaczyna zaufanie? Te i wiele innych pytań krążą nam po głowie….
W ich gąszczu nieraz tracimy kontakt z tym, co dla nas ważne, z naszymi uczuciami i potrzebami. Dlatego chcemy się zatrzymać, wziąć głęboki wdech, a potem drugi i posłuchać mądrości matczynego serca, by dać naszym córkom to, co mamy najlepsze i to, czego potrzebują, by rozkwitać.
Inspirują nas też słowa Jaseper'a Juul'a: "Zaufanie to nie przekonanie, że nasze dzieci robią tylko to, co my, rodzice, uważamy za słuszne. Zaufanie, którego nastolatki potrzebują, to wiara, że dadzą z siebie wszystko, aby stać się takimi ludźmi, jakimi chcą się stać."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz