Od jakiegoś czasu uwiera nas myśl, czy też konstatacja dotycząca naszych (i nie tylko naszych) nawoływań do kontaktu, rozmowy czy dialogu. Zdałyśmy sobie dobitnie sprawę, że to jest taki sam zabójca empatii/kontaktu, jak każde inne pouczanie czy dawanie rad i taką samą frustrację czy złość wywołuje zapewne u dużej części rodziców nastolatków, którzy to słyszą lub czytają. Bo przecież trudności w relacjach z młodymi nie wynikają z tego, że nie chcemy z nimi rozmawiać, tylko z tego, że ta rozmowa jest trudna lub wręcz niemożliwa.
Przypominamy sobie i przywołujemy z bardzo bieżących sytuacji te doświadczenia, kiedy pomimo ogromnych chęci i pragnienia bycia w kontakcie, spotkałyśmy się ze ścianą.
Chcemy więc dzisiaj w tym temacie napisać słów kilka z intencją uznania wszystkich trudnych emocji i stanów, które pojawiają się w odpowiedzi na zachęty czy zalecenia: „Rozmawiaj”, „Bądź w kontakcie”, „Nawiąż dialog”.
A jest tego trochę…
Czy chciał(a)byś uznania jak bolesne jest, kiedy pomimo wielu prób czy głębokiego pragnienia, nawiązanie głębokiego kontaktu w rozmowie jest niemożliwe? Jak uwiera tęsknota za nitką łączącą z tym drugim, której nie daje się utkać?
Chciał(a)byś, by ktokolwiek rozumiał jak ciąży zimne milczenie, które nie wiadomo jak rozbroić? I jakim ciosem w serce jest każde nienawistne spojrzenie czy słowo pogardy ze strony dziecka?
Chciał(a)byś uznania, ile wysiłku kosztuje, aby się przemóc i chcieć rozmawiać wtedy, gdy nie ma zaufania, że Twoje intencje zostaną właściwie odebrane i docenione?
Czy nie przyjąłbyś z ulgą, gdyby ktokolwiek wiedział i rozumiał, jak to jest, kiedy starasz się, pomimo, że nie masz siły i boisz się, że w odpowiedzi usłyszysz znowu coś raniącego? I jak bardzo boli, kiedy te słowa krytyki czy oskarżenia padają, bo tak bardzo liczysz na bycie widzianą/ym w tych staraniach?
Czy nie byłoby cudownie, gdyby Ci wszyscy ludzie, którzy zajmują się pomaganiem wiedzieli, ile bezradności i rozpaczy kryje się za tymi próbami? Gdyby okazali tak potrzebne zrozumienie i zainteresowanie tym, co konkretnie jest problemem? Wejrzeli z ciekawością do Twojego świata, by wysłuchać i otoczyć ramieniem?
Czy chciał(a)byś uznania dla przerażenia i szoku, jakim jest usłyszeć w odpowiedzi na poszukiwanie pomocy w krytycznej sytuacji, że trzeba więcej rozmawiać? J jak bardzo to dobija i odbiera nadzieję na skuteczną pomoc?
Czy marzy Ci się posiadanie czarodziejskiego płaszcza, którym mógł(a)byś się otulać w trudnych momentach, by Twoje ciało poczuło ciepło, relaks, rozluźnienie, choćby na kilka chwil?
Czy chciał(a)byś by było widziane, ile z siebie dajesz, jak wiele razy upadasz i podnosisz się, nawet jak jeszcze nie widać rezultatów? By Twój wysiłek, determinacja, energetyczny wkład były choćby na chwilę dostrzeżone?
I czy chciał(a)byś uznania, jak bardzo każda porażka w próbie dogadania się dotyka poczucia winy lub wstydu?
A gdyby tak przestać na chwilę starać się rozwiązać problem z nastolatkiem i dać sobie uwagę i serdeczną troskę?
Gdyby uznać, że nic dziwnego, że jest trudno, skoro nikt nie nauczył i nie powiedział, jak to będzie, gdy dziecko zacznie dorastać i jak do tego podejść?
I gdyby dostrzec bez cienia winy czy wstydu, że to, co się dzieje między Tobą i dzieckiem jest nowe i inne niż dotąd, więc nic dziwnego, że czujesz się pomieszany/a i wystraszony/a? Oczywiście, że to burzy porządek i wybija z rytmu.
Gdyby pobyć, na razie bez intencji zmiany i bez żadnego oceniania siebie czy drugiego, za to z akceptacją i ciepłem w sercu z tymi wszystkimi momentami niewiedzy, zagubienia, bezsilności, a także wkurzenia i frustracji? Uznać, że choć część serca marzy za kontaktem, to na ten moment, tu i teraz, jest jak jest?
Tak blisko jest nam w sercach do nas – rodziców nastolatków, szukających najlepszej na dany moment dostępnej drogi do siebie i swojego dziecka. Czasem to, co jest w zasięgu to zamknięcie oczu na chwilę, czasem oddech, czasem poszukanie kogoś, kto z nami w milczeniu posiedzi. A innym razem może uda nam się dać sobie odrobinę empatii, zrozumienie i uznanie, że to, jak sobie radzimy z tym, z czym się mierzymy jest ok na ten moment, jest wystarczająco dobre. Nawet, jeśli chcielibyśmy by było inne. Bo gdyby mogło być inne, to by było.
A gdyby tak, gdzieś w tajemnej pieczarze serca odnaleźć „Podręcznik obsługi nastolatka - z miłością”, który od wieków jest przekazywany z troską i uwagą z pokolenia na pokolenie? Aktualizowany i wzbogacany w mądrość i doświadczenia przez kolejne pokolenia rodziców?
Albo gdyby tak wrócić wspomnieniem do swoich nastoletnich czasów, przywołać siebie z tamtego okresu i przypomnieć sobie, jak wtedy doświadczałe/aś świata? Co miało dla ciebie sens z tego, co robili dorośli? Co do Ciebie przemawiało, co wspierało?
Czy coś się pojawia jasno i wyraźnie? Daje inspiracje?
Co chcesz z tego zabrać do dzisiaj, do relacji ze swoim nastolatkiem?
Mając z tym połączenie, co jeszcze dzisiaj zrobił(a)byś inaczej?
Już całkiem niebawem bo 24-25.01.2022 zapraszamy na nasze flagowe warsztaty "Dorastać z nastolatkiem" w wersji online a na nim szansa na otoczenie się wzajemnie empatią i uznaniem, spojrzenie na wyzwania dorastania z trochę innej perspektywy, rzucenie światła na zmieniającą się rolę rodzica dorastającego dziecka. Tradycyjnie podzielimy się najnowszą wiedzą z neurobiologii interpersonalnej, pokażemy wpływ doświadczeń w relacji na psychikę i dobrostan bazując na teorii więzi oraz będziemy rozwijać nowe podejście i nowe nawyki komunikacyjne w oparciu o Porozumienie bez Przemocy (ang. Nonviolent Communication). Zapraszamy!
Zapisy poprzez naszego bloga: tutaj